piątek, 1 stycznia 2010

100 następnych lat

To nie recenzja - to wnioski! ;)

Właśnie skończyłem czytać "Następne 100 lat - prognoza na XXI wiek" George'a Friedman'a.
Dla mnie bardzo inspirująca książka. Czasami śmiać mi się chciało z prognoz autora, a czasem bardzo się z nim zgadzałem. Generalnie lubię naiwne amerykańskie podejście do sprawy, w tym przypadku szczególnie, bo autor bierze je również pod uwagę.

Okładka i podtytuł "Mocarstwo nad Wisłą" to zmyłka marketingowa. Polska jest tylko jednym z wątków. Mogłaby zostać w książce pominięta, w takim samym stopniu, w jakim wiele innych elementów powinno zostać uwzględnionych.

W czasie czytania towarzyszyła mi refleksja, o której często mówię w kazaniach. Łatwo się czyta historie narodów i ludzi, ale nie wielu potrafi wyobrazić siebie i swój naród dzisiaj, stojących na początku drogi. Nie potrafimy łączyć tego co było, z tym co będzie. Nie potrafimy zidentyfikować się z Dawidem i jego procą, bo przeszkadza nam koniec jego życia, który już znamy. "Odrzucamy" Pawła i jego upadek z konia, bo wiemy, że skończył jako apostoł i męczennik.
Narody, grupy i jednostki, o których traktuje historia, stały w tym samym miejscu niewiadomej, w której my stoimy. Biblia i historia, zadają nam z tego relację, by nam było łatwiej, byśmy potrafili zastosować tę wiedzę.

Inna myśl dotyczyła powieści Juliusza Verne "20 000 tysięcy mil podmorskiej żeglugi". To co było uważane w czasach tego prekursora fantastyki naukowej za dziwactwa, dzisiaj istnieje.
Ja nie byłem w stanie wyobrazić sobie siebie, z urządzeniem typu iPhone, jeszcze 10 lat temu. 32 lata temu, gdy miałem 10 lat, a papieżem został Karol Wojtyłą, nie wyobrażałem sobie, że będę pastorem, protestantem, misjonarzem, mieszkańcem podwarszawskiej wsi, ojcem, mężem itd. itd.

I zupełnie  na koniec ważny dla mnie fragment książki:
"... kiedy próbujemy przewidzieć przyszłość, zdrowy rozsądek często nas zawodzi - wystarczy popatrzeć na uderzające zmiany, jakie zaszły w ciągu XX stulecia, i spróbować sobie wyobrazić, czy przy użyciu zdrowego rozsądku dałoby się je przewidzieć. Najbardziej praktycznym sposobem wyobrażania sobie przyszłości jest kwestionowanie tego co oczekiwane."

A ty, jakie masz na początku kolejnej dziesięciolatki XXI wieku, myśli o swojej przyszłości?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz